Tart ciąg dalszy. Dziś odsłona na słodko. Wersja z jabłkami i bananami zalana karmelem.
Wypieczone tarty posmarowałam łyżką dżemu morelowego i ułożyłam owoce. Jabłka wcześniej lekko poddusiłam z odrobiną cynamonu i kardamonu. Trzeba to zrobić dość szybko i uważać żeby się nie rozpadły. Całość zalałam stężonym karmelem.
Karmel:
100 g cukru
100 ml śmietanki (30%)
woda
Cukier wsypujemy do garnka cienką warstwą i czekamy aż zacznie sie karmelizować. Nie mieszamy. Jak zacznie się robić brązowy pilnujemy żeby się nie spalił bo karmel wyjdzie gorzki. Kiedy cukier się roztopi dodajemy trochę wody i mieszamy. Potem wlewamy śmietankę - reakcja będzie dość gwałtowna (polecam ją wyciągnąć trochę wcześniej z lodówki żeby nie była bardzo zimna). Mieszamy aż składniki się połączą.
Zanim polejemy tarty karmelem musimy poczekać aż wystygnie.
Nie jest to deser dietetyczny ale pyszny ;)
świetna ta tarta, ale ja tam uwielbiam karmel, więc nie mogłam napisać nic innego! a talerzyk kultowy!! :-))
OdpowiedzUsuńTalerzyk extra :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję bardzo ;)
UsuńDaj, daj, daj!
OdpowiedzUsuńWoW! Ale rozpusta! Pycha!
OdpowiedzUsuńTeż bym zjadła, społem ze wszystkimi ;).
OdpowiedzUsuńPycha, karmel z jabłkami i bananami.
piękna tarta!
OdpowiedzUsuńNiebo w gębie!!!!
OdpowiedzUsuńoj tak.. :)
Usuńświetna Królowo ;)
OdpowiedzUsuńDŻ: konto zakładaj!! :P
UsuńRobiłam kilka razy podobną, tylko z przepisu z "Kucharni...", bez dżemu. Prosta, pyszna i gościom można zaimponować, bo takie bajeranckie tarty z karmelem to "tylko w erze"...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to dobry pomysł żeby się popisać ;). A dżemu urozmaica smak.
Usuń