Moje pierwsze w życiu naleśniki. Naleśniki generalnie do mnie nie przemawiają więc jeśli mam ochotę na śniadanie na słodko robię pan cake. Tym razem zamarzyło mi się coś innego. Urzekło mnie cudne zdjęcie z tego bloga.
100 g mąki pszennej,
25 g kakao,
1/4 łyżeczki soli,
30g łyżka drobnego cukru,
2 średnie jajka,
1 łyżka miękkiego masła,
300 ml mleka,
Mąkę przesiać, dodać kakao, sól cukier. Przemieszać. Wlać mleko, lekko rozbełtane jajka i masło. Miksować do połączenia składników. Całość odstawić do lodówki na co najmniej 30 minut. Smażyłam na maśle i skorzystałam z rad na blogu: odstawiałam na talerz przekładając papierem do pieczenia, całość przykrywałam. Spowodowało to że zanim wszystkie usmażyłam pierwszy był dalej ciepły i nie wysechł.
Jako dodatek podałam mascarpone zmiksowany z odrobiną mleka i cukru pudru. Do tego świeże owoce: truskawki, pomarańcze, banan i kiwi.
Nie wiem, czy bardziej zachwycaja mnie nalesniki, czy talerzyk a la bar mleczny :)
OdpowiedzUsuńmmm wyglądają wyśmienicie!
OdpowiedzUsuń