Szukałam jakiegoś inspirującego przepisu i do każdego który mi się podobał brakowało mi minimum jednego składnika. Więc stwierdziłam ze trzeba zrobić coś z tego co mam.
Znalazły się daktyle i orzechy włoskie. Wymyśliłam że zrobię tartę ze słodkim farszem. Nie jest to lekki wiosenny deser raczej przekąska do kawy lub gorzkiej herbaty i chyba jednak bardziej kojarzy się z grudniowymi świętami. Ale trafia na bloga bo jest wart zapamiętania i powtórzenia.
Ciasto:
200g mąki
3 łyżki cukru pudru (30g)
100g zimnego masła
1 jajko
cukier waniliowy* /ekstrakt waniliowy/ pasta waniliowa - co kto ma
wkład do tarty:
200g daktyli (suszone na tacce)
ok 200g orzechów włoskich
3 łyżki miodu.
Mąkę, cukier puder i masło zmiksować lub poszatkować masło nożem. Jak całość się połączy dodać jajko i wanilię. Uformować w krążek (będzie łatwiej wałkować) przełożyć do worka i chłodzić 30 minut w lodówce.
Orzechy sparzyć (ja robiłam to dwukrotnie) przerzucić na suchą patelnię i prażyć kilka minut, dodać pokrojone daktyle i miód.
Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość ok 3 mm przełożyć na blachę do tarty (moja ma 21 cm). Docisnąć do brzegów. Jeszcze raz schłodzić. Po 30 min przykryć papierem do pieczenia i obciążyć. Najlepiej fasolą lub grochem. Piec w nagrzanym piekarniku do 180 st przez ok 15 min. Po tym czasie ściągnąć obciążenie i jeszcze chwilę podpiec (żeby spód się lekko zrumienił. Dodać farsz i jeszcze raz zapiec (polecam z opcją grill)
*tak waniliowy a nie cukier wanilinowy (zakupiony w sklepie ze zdrową żywnością) następny zamierzam zrobić własny jak tylko zakupię laski wanilii.
Pyszności! A zastawa, pierwsza klasa, cudna, aż zazdroszczę;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPyszności. A uwiodłaś mnie tym talerzem. Społem! pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńPrzeurocza ta społemowa otoczka. Musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńWidzę ze moje talerze robią furorę ;) hehehe dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuń