4.04.2012

co by tu zjeść...


To nie przepis na obiad - to pomysł. Bo wszystko rozbija się o to że w lodówce niby coś jest ale niczego na tyle dużo żeby zrobić cały obiad. Ja znalazłam jakieś końcówki szynki, kawałek kiełbasy, zieloną paprykę która lekko straciła jędrność, kawałek czerwonej papryki, marchewkę, czerwoną cebulę, 2 ziemniaki, odrobinę zielonego groszku i ser feta. 
Ziemniaki ugotować, lekko podgotować groszek i marchewkę. Resztę przysmażyć na patelni - sos zrobiłam mieszając keczup, wodę i trochę sosu worcester (jeśli nie macie można dodać musztardę). Całość zalałam sosem i dopiero potem doprawiłam pieprzem i solą.

Na spód naczynia do zapiekania wlałam zawartość patelni, na nią ułożyłam marchewkę, groszek i pokrojone ziemniaki, pokuszałam fetę. Całość przykryłam rozwałkowanym ciastem francuskim które zostało z poprzedniego posiłku. Na górę plasterki pomidora, piórka cebuli, gałązki tymianku, świeżo mielony pieprz i trochę soli.

Bardzo dobre na ciepło i zaskakująco smaczne na zimno. 

Zasada jest taka że do środka można dać wszystko co tylko znajdziecie i zalać sosem takim jak lubicie najbardziej.  

2 komentarze:

  1. Przydatny pomysł, pewnie zrobię coś takiego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł idealny przyznam - też lubię tak wyprzątywać lodówkę :) Ale jak u Ciebie to wygląda...mega apetyczne!

    OdpowiedzUsuń