Ulubiony deser mojego męża.
Biszkopt z truskawkami i galaretką.
Proporcje mogą wydawać się dziwne ale mi chodziło o taki właśnie mały biszkopt.
55 g cukru (drobnego)
43 g mąki pszennej
18 g mąki ziemniaczanej
2 jajka
Białka bardzo dokładnie ubijamy. Kiedy będą już sztywne dodajemy cukier - polecam po jednej łyżce. Kiedy masa badzie ubita dodajemy pojedynczo żółtka. Mąki łączymy ze sobą, przesiewamy i delikatnie łączymy z masą jajeczną. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, boków nie smarujemy niczym.
Pieczemy w temperaturze 160st. C przez ok 30 min. Do suchego patyczka.
Teraz coś co może wydać się co najmniej dziwna ale działa. Gorący biszkopt wyciągamy z piekarnika i upuszczamy z wysokości ok 60 cm na podłogę (nie wyciągając z tortownicy). Po tym zabiegu biszkopt z powrotem wkładamy do WYŁĄCZONEGO piekarnika uchylamy drzwiczki i tak studzimy.
Sposób działa! biszkopt nie opadł ani o milimetr ;)
Na mój biszkopt trafiły pokrojone truskawki i dwie galaretki: truskawkowa i wiśniowa (jak widać na zdjęciu warstwa galaretki jest dość spora).
pyszna klasyka :)
OdpowiedzUsuńna szczęście się nie starzeje! i zawsze jest pyszna.
OdpowiedzUsuńpatent z upuszczaniem biszkoptu - do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńPowinien być tytuł: galaretka z biszkoptem;) Pysznie!
OdpowiedzUsuńkochana, zrobiłam, rzuciłam, wystudziłam :) napisałaś mały i ja go upiekłam w najmniejszej formie jaka była w domu i wyszedł mały i wysoki- idealny dla 2 ciastożerców, idealny do przełożenia lekkim kremem i truskawkami i pochłonięcia w weekend :):):):) przepis cudo, aż wrzucę do notesu... tak samo dobrze rośnie i wychodzi z większych proporcji?
OdpowiedzUsuń